Oczywiście chodzi o silnik stacjonarny, czyli napęd pomocniczy, choć w sytuacji opisanej poniżej bezwzględnie to był napęd zasadniczy. Jak „zapalić” jacht z popychu na pełnym morzu? A na lądzie się da? – zapyta ktoś. No pewnie, że na lądzie też jest trudno. Ale, jak się okazuje, sposoby są!
Jeżeli chcesz żeglować efektywnie, warto pamiętać, że głównym generatorem siły napędowej w najbardziej popularnym typie ożaglowania - slup, jest żagiel przedni – fok.
– Na pewno wszystko masz? Upewnij się jeszcze, że wziąłeś paszport.
– Tak, mamo. Już sprawdzałem trzy razy... Będzie dobrze! Dojadę na ten Gibraltar, złapię jakiś jacht do Brazylii i za rok wrócę.
Taki był przynajmniej pierwotny plan...
Navigare necesse est, vivere non est necesse! Jakże wymownie brzmią te słowa w dzisiejszych „covidowych” czasach. Jeszcze w kwietniu br. nie było wiadomo, czy porty zostaną otwarte i będzie możliwe wyjście w morze.
Zawsze marzyłem, żeby zwiedzić Madagaskar. Obrazy gór, dżungli, rzek, lemurów oraz wielu egzotycznych roślin i drzew wywierały na mnie duże wrażenie od młodości. Przez 65 lat ta możliwość nigdy się nie pojawiła. Pewnego dnia otrzymałem wiadomość od kapitana Jana Tuniera, który zaproponował mi przejażdżkę na m/v „Africa Mercy”, gdybym podjął pracę asystenta bosmana. Statek przepływał wzdłuż Tamatave na Madagaskarze.