Navigare necesse est, vivere non est necesse! Jakże wymownie brzmią te słowa w dzisiejszych „covidowych” czasach. Jeszcze w kwietniu br. nie było wiadomo, czy porty zostaną otwarte i będzie możliwe wyjście w morze.
Zawsze marzyłem, żeby zwiedzić Madagaskar. Obrazy gór, dżungli, rzek, lemurów oraz wielu egzotycznych roślin i drzew wywierały na mnie duże wrażenie od młodości. Przez 65 lat ta możliwość nigdy się nie pojawiła. Pewnego dnia otrzymałem wiadomość od kapitana Jana Tuniera, który zaproponował mi przejażdżkę na m/v „Africa Mercy”, gdybym podjął pracę asystenta bosmana. Statek przepływał wzdłuż Tamatave na Madagaskarze.
Twój Kapitan – bardzo Cię kocha, jesteś jego życiem i jego duszą...
Do pogrzebów ludzi jesteśmy przyzwyczajeni, ale pogrzeb jachtu? Ten, który „Darowi Przemyśla” urządziła córka kapitana Jaskuły, był nad wyraz wzruszający.
Przylądek Horn i Przylądek Dobrej Nadziei to rejony o najgorszej reputacji, ale także o największym prestiżu wśród żeglarzy. W okolicy obu tych przylądków ścierają się trzy systemy pogodowe. W rejonie Hornu szczyty Andów rozdzielają Wyż Południowego Pacyfiku od Wyżu Południowego Atlantyku.
Rozmowa z Markiem Stryjeckim, właścicielem firmy czarterowej Odisej Yachting
Rozmawia: Marek Nowak