Zaginięcie jesienią 1975 r. wraz z całą siedmioosobową załogą jachtu „Janosik” pozostaje największą i najbardziej tajemniczą tragedią w historii polskiego żeglarstwa. Mimo że minęło od niej prawie 41 lat, przyczyn zatonięcia tej dzielnej jednostki nie udało się ustalić do dzisiaj.
Holenderskich nabywców obrazów marynistycznych nie sposób było uwieść fantazyjną wizją statków, których żagle bezładnie powiewały na wietrze u wejścia do malowniczej zatoki przy zapierającym dech zachodzie słońca. Bardzo boleśnie przekonało się o tym wielu największych mistrzów, wliczając samego Rembrandta. W kraju walczącym z morzem od zarania dziejów powszechna była wiedza o żeglowaniu, budowie statków i geografii nawet bardzo odległych lądów. Stąd też Holendrzy zamawiający obrazy o tematyce morskiej byli bardzo krytycznymi i trudnymi klientami o wysokich wymaganiach.
O tym, jak Trineo Move zabezpieczy Twoją lub czarterową łódkę i ile mniej będziesz miał przez to siwych włosów.
W listopadzie 2016 r. po trwającym ponad rok dochodzeniu Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich ogłosiła szczegółowy raport końcowy z postępowania, w którym przeprowadzono nie tylko wysłuchanie armatora, kapitana i załogi, ale także pozyskano materiały i informacje od poprzednich, kanadyjskich właścicieli jachtu „Down North”, specjalistycznej firmy zajmującej się serwisem radiopław EPIRB, polskiej służby SAR etc. Fachowo przygotowany raport powinien stać się obowiązkową lekturą wszystkich kapitanów jachtów. Poniżej skrótowe omówienie i kilka subiektywnych uwag.
Co roku jak bumerang powraca kwestia bezpieczeństwa żeglarzy zagrożonych szybkimi zmianami pogody. W dużej mierze dotyczy to śródlądzia, gdzie jachty mieczowe są narażone na wywrotkę. Silne burzowe szkwały są w stanie przewrócić nawet duży jacht, nieniosący żagli, gdy ten ustawi się burtą do fali.