Był to prawdopodobnie najtrudniejszy przelot od początku sezonu. W ciągu 7 dni przejechały po nas 3 sztormy o sile 40-50 węzłów. Jak dodamy do tego temperatury bliskie zera stopni, ciemne noce i kilkadziesiąt gór lodowych dryfujących na akwenie, to mamy pełen obraz warunków jakim musieliśmy sprostać - mówi kapitan.
Po dopłynięciu do Kanady, Crystal opłynęła Nową Funlandię od zachodu i dotarła do Nowej Szkocji, gdzie w Luneburgu jacht zrobił sobie dłuższy postój, a Michał z Olą na miesiąc wrócili do Polski zobaczyć się z rodziną i znajomymi. Kiedy znowu zameldowali się w Kanadzie 23go listopada na miejscu zastała ich totalnie zimowa aura. Temperatura odczuwalna na zewnątrz wynosiła -20, wewnątrz Crystal -4 stopnie, a cały pokład skuty był grubą warstwą lodu. Potrzeba było dobrych kilku godzin grzania, żeby w środku można było funkcjonować normalnie. Tydzień pobytu minął błyskawicznie na przygotowaniach jachtu do wypłynięcia.
Był już prawie grudzień, a więc pora bardzo późna jak na żeglowanie w okolicy Kanady, gdzie w grudniu zaczynają się bardzo silne sztormy. Musieliśmy jak najszybciej uciekać na południe, aby nie stać się pogodowymi zakładnikami - dodaje Michał.
Przeskok na Bermudy
Po niecałym tygodniu prognozy były na tyle znośne, że Crystal mogła w miarę bezpiecznie rozpocząć żeglugę na południe, a dokładniej na oddalone o około 750 mil Bermudy. Kiedy Michał z Olą wypływali w czwartek temperatura wody i powietrza wynosiła odpowiednio 3 i 1,5 stopnia. Do tego wiał silny wiatr z zacinającym śniegiem z deszczem. Zgodnie z oczekiwaniami wraz z przesuwaniem się na południe bardzo szybko robiło się coraz cieplej. Po dwóch dobach Crystal dotarła do ciepłego Golfsztromu i zima stała się odległym wspomnieniem. Mimo rosnących temperatur nie był to łatwy przelot, ponieważ nad akwenem raz po raz przetaczały się głębokie niże niosące sztormowe wiatry. Jacht leżał nawet kilkanaście godzin w dryfie, aby przeczekać najgorszy południowy sztorm. Ostatecznie 750 mil zamieniło się w 930 na pokonanie, których załoga potrzebowała równo tygodnia.
Na Bermudach też wieje!
Wydawać by się mogło, że Bermudy są już poza sztormową strefą wpływów północnego Atlantyku. Otóż nie! Podczas postoju głębokie niże przechodzące nad Bermudami przynosiły co 2-4 dni porywiste wiatry o sile 40 - 50 węzłów. Kotwica na szczęście trzymała dobrze, a jedyną niedogodnością podczas tych podmuchów była niemożność przedostania się pontonem na brzeg. I tak przeczekując kilka niezłych podmuchów, Michał i Ola doczekali do Świąt Bożego Narodzenia.
Polska Wigilia z dala od kraju
Na Święta byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Mieliśmy bombki, lampki oraz żywą choinkę, która przypłynęła z nami aż z Kanady. To najdzielniejsza choinka Świata! - cieszy się Ola
Wigilię staraliśmy się przygotować jak w domu. Był między innymi bigos, pierogi, czy barszcz z uszkami. Karpia udawała lokalna dorada - dodaje.
Już o świcie w Boże Narodzenie Crystal opuściła Bermudy i wyruszyła na Karaiby, gdzie na archipelagu Turks and Caicos ma nadzieję zdążyć na Sylwestra.
Z okazji Nowego Roku załoga jachtu Crystal życzy redakcji oraz wszystkim czytelnikom, roku 2019 lepszego od poprzednika oraz realizacji wszelkich planów i marzeń. Oczywiście tych żeglarskich też!
Przypomnijmy, że Michał i Ola wyruszyli w kwietniu 2018 roku w 6-letni Rejs Dookoła Świata. Obecnie kierują się w stronę Kanału Panamskiego, po przekroczeniu którego odwiedzą m. in. Meksyk, Salwador, Kostarykę oraz Ekwador ze słynnymi Galapagos. Wszyscy chętni mogą dołączyć do załogi na wybranym etapie rejsu.